poniedziałek, 30 grudnia 2013

Sen

Po 48 godzinach Renata w końcu usnęła. Przez ponad 2 dni była maksymalnie pobudzona i niespokojna. Na nasze żądanie najpierw obniżono dawkę podawanej Ketaminy aby w końcu o 16:00 zupełnie ją odstawić. Efekt – sen. Oby był zbawienny i dał jej szansę wypocząć.

Wczoraj już były okresy krótkiego wypoczynku / snu – zwłaszcza po podaniu jej leku klasy Relanium. Dzisiaj rano była już na tyle wymęczona, że trochę przysypiała a od momentu gdy wyłączono pompę z ketaminą po prostu zaczęła spać. Niestety mało kojarzy z tego co się dzieje wokół niej. Reaguje na znajomy głos ale nic nie mówi, rzadko nawiązuje kontakt wzrokowy. Może sen przyniesie jej ulgę i odpoczynek.

Dzisiaj na dyżurze była w końcu bardzo dobra lekarka – dr Joanna Wiśniewska. Przede wszystkim bardzo dokładnie zapoznała się z historią choroby Renaty.  Po drugie była otwarta na rozmowę zarówno z Zuzą i Kubą jak i ze mną. Po trzecie rzeczowo tłumaczyła stan zaawansowania choroby, ewentualne rokowania oraz to co zamierza robić w zależności od rozwoju sytuacji. Skonsultowała z anestezjolog  odstawienie Ketaminy i zaplanowała co zrobią jeśli ból powróci. Obejrzała dokładnie Renatę i sprawdziła jej reakcje. Wydzwoniła dr Kopacza i skonsultowała z nim plan postępowania. Póki co nie podłączają jej sondy do odbarczania żołądka. Renata nie ma nudności i dopóki nie nastąpią żadne sensacje sonda nie będzie zakładana. Renata ma niski poziom płytek we krwi (44 tysiące) – jeżeli spadnie on poniżej 37 tysięcy będą przetaczać jej płytki (tak jak przetaczanie krwi). Hemoglobina jest na niezłym poziomie 8,5 tysiąca, podnosi się niestety poziom kreatyniny.

Anestezjolog uprzedziła mnie, że w przypadku pacjentów w stanie podobnym jak u Renaty z zasady nie podejmowane są próby sztucznego podtrzymywania życia.

Tak sobie pomyślałem, że zbliża się koniec tego feralnego 2013 roku. Gdybyście chcieli coś Renacie powiedzieć lub przekazać jeszcze w tym roku to proszę wpadnijcie do niej do szpitala. Ona z pewnością usłyszy i wewnętrznie ucieszy się na dobre słowo od Was.

Późnym wieczorem jak już wyszedłem od Renaty rozmawiałem  z Tomkiem R. i Żani – podali mi namiary na Zygmunta Fendrycha – irydologa stacjonującego we Frankfurcie. Na podstawie analizy tęczówki oka dokonuje diagnozy chorób u danej osoby, na tej podstawie przygotowuje mieszanki ziół do leczenia wykrytych schorzeń. Brzmi szaleńczo ale ponoć właśnie na dniach te zioła pomogły a analogicznym do Renaty przypadku – będę chciał w poniedziałek pójść tym tropem.

Rafał 


60 dzień świadomego życia z rakiem

1 komentarz: