Weekend
przeszedł spokojnie. Trochę zwolniliśmy tempo.
Przede
wszystkim pozbyliśmy się plastrów przeciwbólowych. Wyraźnie w piątek prosiłem
lekarkę o plastry bez opiatów – zapewniała, że absolutnie wolne są od jakichkolwiek
związków narkotyzujących. Tymczasem Renata zupełnie była zakręcona, do tego nudności
i zaparcie. Wpadła Ewa Hencner przyniosła Ibuprofen amerykański (mniej
szkodliwy na żołądek) zerwaliśmy plastry – Renata od razu odżyła – może dawka
na plastrze była za duża? Na wszelki przypadek mamy też: DORETA (paracetamol
+tramadoli) gdyby ją bardzo bolało.
W sobotę pojechaliśmy
też do dietetyka Macieja Jaśkiewicza (http://citidiet.pl/
) z polecenia Jany i Tomka. Jego strona w Internecie nie oddaje jak
sympatyczna jest to mężczyzna J
Zrobił Renacie pełny wywiad, zważył ją i zapowiedział, że prześle nam wykaz co
należy jeść i na który posiłek. Umówiliśmy się za miesiąc na wizytę kontrolną –
zobaczymy co nam podeśle. Generalnie wizyta u niego wprowadziła nas w bardzo
dobry nastrój.
Sobotni
wieczór i niedzielny poranek minął w całkiem niezłym nastroju – bez bólu i
zawrotów głowy.
W między czasie
Michał, Andrzej i Jola dalej drążyli kontakty z kliniką w Heidelbergu http://www.klinikum.uni-heidelberg.de/index.php?id=104344&L=1
– klinika odpowiedziała pozytywnie i mam im przesłać badania Renaty, płytkę z obrazami
z tomografu i wyniki biopsji jak tylko je uzyskamy. Równolegle Bażańscy starają
się sprawdzić na jakiej zasadzie można w Heidelbergu wziąć udział w testach
klinicznych szczepionki VXM01 przeciw rakowi trzustki.
Andrzej i
Ewa Hencnerowi byli w kontakcie z Prof. Baranowskim i Prof. Paśnikiem – trochę mnie
martwi, że szacują iż wyniki biopsji będą dostępne dopiero pod koniec listopada
– póki nie będzie wyników biopsji onkolodzy nie rozpoczną podawania chemii –
czyli leczenie odwleka się w czasie. Z drugiej strony daje to czas na wypróbowanie naturalnych metod walki z nowotworami.
W niedzielę
były 31 urodziny Kuby, zamówiliśmy tort u https://www.facebook.com/Babkizwypiekami
- był pyszny. Wpadły dzieci i Dorota.
Wieczorem zawiozłem Renatę na 2,5 godzinny seans z chiroterapeutą Jacekiem Wentą dyplomowany Chiropraktyk, C.K. wg chiropraktycy.pl , praktyk Lomi Lomi Nui i Kahi Loa wg huna.org , Energetycznej Medycyny Manualnej wg grzegorzjablonski.pl , Tradycyjnego Masażu Tajskiego i Indonezyjskiego wg massagethai.info , Terapii Manualnej wg animusz.pl , Clavipunktury wg ulman.com.pl , Praktyk Yiquan w trakcie 3'ego duan'a wg yiquan.pl
Z pewnością ciekawe przeżycie dla Renaty, ciekawe wnioski i ważne informacje do przemyślenia. W ocenie Jacka Renata latami chłonęła do siebie stresy, choroby i przykre doznania innych. Nie dość, że je chłonęła to na dodatek ich nie wyrzucała z siebie. Opieka nad moją mamą, jej śmierć, Aśki walka z rakiem, wypadek Wojtka, moja zmiana pracy, ślub Kuby, choroba Jerzego, jej kolano i bóle brzucha, choroba naszego kota itd. Wszystkimi tymi przypadkami Renata się mocno przejmowała i gromadziła w sobie złą energię. Dopóki żył nasz Kitek chronił ją (zawsze się śmialiśmy, że Kitek to Babcia Zosia, która ciągle nad nami czuwa – Kitka przygarnęliśmy z zakładu pogrzebowego po śmierci mojej mamy). Wg Jacka Wenty – kot chronił Renatę i przejmował od niej złą energię (w nocy sypiał leżąc wysoko na jej brzuchu) a gdy odszedł od nas choroba Renaty zaczęła się rozwijać. Podczas sesji Jacek starał się odblokować Renatę i pokazać jej jak sama może panować nad swoim ciałem, umysłem i energią – tłumaczył jak ma oczyszczać organizm z toksyn zarówno fizycznych jak i psychicznych. Wraz z oczyszczeniem następuje wzmacnianie systemowe przepływu sił Życiowych i rewitalizacja Ciała fizycznego. Uaktywnia się regulacja w połączeniach z Umysłem i ciałami subtelnymi. A wszystko po to żeby Renata odnalazła autorytet w Sobie i uruchomiła mechanizmy samouzdrawiające.
Pewnie upraszczam to co rzeczywiście się działo na tej sesji ale w mojej ocenie była ona bardzo potrzebna Renacie i jest początkiem budowy postawy do walki z rakiem.
W poniedziałek do Renaty wpadło naście przyjaciółek na doroczny imieninowy sabat. Całkiem dobrze zniosła 2 godzinne spotkanie.
Pod wieczór niestety pojawiły się bóle i widzę, że Renata nie może sobie znaleźć miejsca L
W dalszym ciągu staram się zbudować jej dietę tak aby przygotować ją do przyjęcia chemioterapii. Dostałem od Aśki szereg suplementów podnoszących odporność organizmu:
1. BASICA
Instant dla
wzmocnienia organizmu i jego odkwaszenia http://www.basica.de/produkte/basica-instant/
2. SPIRULINA – algi – także na wzmocnienie https://www.naturavitalis.com/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=20&category_id=6&keyword=spiruletten&option=com_virtuemart&Itemid=2&lang=en
3. OXYCELL
3 – suplement diety
stymulujący układ odpornościowy http://oxycell.pl/podstrony/06najczestrze.html
Do
sprawdzenia/sprowadzenia zostają:
1. OVOSAN – preparat zawierający fosfolipid
PNAE – wspomaga działanie chemioterapii na komórki nowotworowe http://www.ovosan.pl/
2. Witamina
B17 -
3. DCA - Sól sodowa kwasu dichlorooctowego
– stosowana głównie w Kanadzie, wiele przykładów pozytywnych wyników stosowania
tego preparatu: http://medicorcancer.com/
4. ERBASIT – francuski preparat (podesłany
przez Verę) chyba o podobnych właściwościach jak BASICA Instant http://www.biosana.ch/f/produits/selsmineraux/erbasit.html
Jeżeli macie wiedzę lub doświadczenie z w/w związkami to proszę dajcie mi zwrotnie znać.
Pozdrawiam
Rafał
11 dzień świadomego życia z rakiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz