piątek, 15 listopada 2013

I po zabiegu


To był bardzo nerwowy dzień.
Renata dała znać około 8:30, że ją zabierają na zabieg i to był ostatni znak od niej aż do 19:00 wieczorem. Praktycznie do 19:00 wieczorem nie wiedziałem co się z nią dzieje, czy i jaki zabieg wykonali, kiedy wróci na oddział, co stwierdził lekarz itd.

Poszedłem do pracy aby zająć ręce i głowę.  Jacek  z lekarską precyzja wyjaśnił mi dlaczego profesorowie nie oglądają obrazu tomografii – bo się na tym nie znają. Przy czym ich niemieccy i szwedzcy koledzy też się nie znają jedynie wolą aby to ich radiolog opisał to co zobaczy.
O 10:00 nie wytrzymałem i poprosiłem Zuzę aby pojechała do szpitala – biedna, zupełnie nie jest przygotowana na zderzenie z prozą naszej szpitalnej rzeczywistości. Pielęgniarki nie reagowały na jej prośby o informacje, nikt nic nie wie, na blok operacyjny wejść nie może (i chyba słusznie). Wykonała dwie kolejne próby i gdy poległa o 13:00 na kolejnej próbie uzyskania informacji skierowałem ją do gabinetu prof. Paśnika. Tam się okazało, że sekretarka profesora potrafi w kilka minut udzielić pełnej i rzeczowej informacji – zadzwoniła na blok i potwierdziła, że Renata miała jedynie laparoskopię, jest już wybudzona po narkozie i ma siłe aby samodzielnie chodzić. W sali pooperacyjnej musi pozostać co najmniej do wieczora lub do soboty rana. CZY PIELĘGNIARKA ODDZIAŁOWA NIE MOŻE UDZIELIĆ TAKIEJ INFORMACJI?! Po co oni biorą telefon kontaktowy do najbliższej rodziny skoro sami od siebie nie informują o stanie pacjentów i ich operacji?

Trochę uspokojony czekałem aż Renata się odezwie.
W między czasie sprawdziłem, że obydwie przesyłki kurierskie do Heidelberga i Uppsali opuściły nasz kraj (nie mogłem nie sprawdzić – Małgosia pilnuje mnie zdalnie J - dzięki).

Monika podała mi namiary na herbatkę „Zakrzaka” – wracając z pracy kupiłem 100g herbaty SAKURA z kwiatu wiśni japońskiej http://eherbata.pl/sencha-sakura-70.html w uroczej herbaciarni na Puławskiej tuż obok Carrefour’a ulokowanego w budynku po Teatrze Nowym a pomiędzy Sex Shopem i sklepem monopolowym o wdzięcznej nazwie „Źródełko”. Tata Moniki twierdzi, że tylko tej herbatce zawdzięcza uleczenie nowotworu. Spróbujemy.
Piotr i Dorota (Ślimaki) uruchomili całą grupę wsparcia, w której Michał zareagował od razu wskazując na źródło dobrej diety i terapii, mającej sukcesy w wyprowadzaniu osób z raka trzustki http://centrum-hildegarda.pl/ - dzięki Michal – i przy okazji pozdrawiam po latach. Z pewnością sprawdzę i skorzystam.

Krzysiek i Ewa miło mnie zaskoczyli polecając Renatę dwójce dobrych, sprawdzonych lekarzy: Januszowi Olenckiemu (chirurg onkolog) i Katarzynie Jaskóle (onkolog, specjalistka od trzustki) – wielkie dzięki.
Zastanawiam się czy dzięki Wam wszystkim pozostał w kraju jakiś onkolog, który by się jeszcze o Renacie nie dowiedział J

Wieczorem po telefonie od Renaty pojechałem do szpitala. Przez telefon głos miała bardzo smutny i zmęczony.
Po przyjechaniu na miejsce zastałem ją jak zwykle uśmiechniętą i bagatelizująca swój stan i całe zamieszanie. Ona do samego końca stara się przede wszystkim chronić mnie, dzieci i rodziców od jakichkolwiek trosk i kłopotów. Martwi się czy nie sprawia nam za dużo problemów.

Miała wyłącznie wykonaną laparoskopie. Po zabiegu był u niej Prof. Paśnik i potwierdził dotychczasowe przypuszczenia. Renata ma przerzuty do otrzewnej i rak nie może być operacyjnie usunięty. Udało mu się wyłącznie pobrać wycinki i po otrzymaniu wyników histopatologii jedyny sposób leczenia będzie polegał na chemioterapii. Muszę się z nim spotkać aby dowiedzieć się w szczegółach co zobaczył przez laparoskop.
Czyli przechodzimy do kolejnego etapu. Jesteśmy na niego przygotowani – brak nam jeszcze tylko witaminy B17. Za to mamy już: BASICA Instant, Spirulinę, Oxycell 3, Selol, Sakurę – do tego dietę od dietetyka, sok z buraków, koc Orgonowy i mamę Wójcik. Jeśli Renata zacznie przyjmować te mikstury to wtedy nawet koktajl z Gemzar (Gemcitabine Hydrochloride) + Erlotinib Hydrochloride doprawiony Fluorouracil będzie dla Renaty jak pikuś, Pani Pikuś J

Póki co Duszek pilnuje dla Renaty łóżko i czeka na jej powrót do domu:



Rafał 

15 dzień świadomego życia z rakiem

1 komentarz:

  1. Rafale,
    dzięki za bloga. Codziennie z niecierpliwością czekam na wieści od Renaty. Chciałabym dorzucić jeszcze jedną substancję, która wzmacnia organizm, jest mocnym antyoxydantem, bo posida ogromną ilość polifenoli. Jest to Cistus Incanus /czystek/. Występuje w postaci kapsułek lub herbatki. Zażywa go Karol i Stefan z powodu boreliozy. W sieci dokładniejsze informacje. W każdej chwili mogę dostarczyć.
    Serdeczności, uściski
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń